Johann
- Halo? Dzień dobry, ja dzwonię w sprawie mieszkania
z ogłoszenia czy jest jeszcze aktualne? – pytam kobietę po drugiej stronie
słuchawki – aha, czyli nie? No dobrze to przepraszam i do widzenia – kończę
rozmowę i odwracam głowę w stronę przyjaciół.
– No chłopaki jak tak dalej
pójdzie to nigdy mieszkania nie znajdziemy – ogłaszam.
- Co tym razem? – pyta Philli
- Ogłoszenie nieaktualne – mówię drwiącym głosem
- Nie no spoko, ostatecznie możemy wynająć ciasną
kawalerkę, która ma aż 25 metrów – dodaje Daniel.
- To co szukamy dalej! – rzucam w ich stronę. Od
jakiś dwóch tygodni próbujemy znaleźć mieszkanie, dość duże, przestron i jasne.
Wszystkie z ogłoszeń są nieaktualne, albo nie chcą wynająć trzem dorosłym
mężczyznom. No bo imprezy, panienki. ,,Przepraszamy, ale nie możemy wynająć wam
mieszkania” Mam już naprawdę dosyć.
- Ej chłopaki… - zerkam
w stronę Daniela, który rozpoczął wypowiedź – Emilie dała mi listę zakupów i
mam ją zrobić do 18:00, więc na dobrą sprawę zostało mi mniej niż dwie godziny,
a ta lista jest dość spora.
- Tande! – jęczy
Phillip.
- Dobra jedziemy z
tobą… – informuję - … i tak mam dosyć już laptopa i tych wszystkich ogłoszeń, a
mieszkając tymczasowo u Emilie jesteśmy jej coś winni, prawda Philli? – widzę
zdziwienie w jego oczach. Zaraz wstanie i powie mi ,,Johann czy ty na głowę
upadłeś” Widzę jak się gryzie z odpowiedzią. Po jakiś dobrych trzech minutach
odpowiada:
- Prawda Johann –
uśmiecham się. Bawią mnie jego dwa słowa, wypowiedziane prawie przez zamknięte
usta.
- No to zbieramy się.
Daniel jakie to są zakupy? Dużo sklepów musimy odwiedzić? – pytam blondyna,
który namiętnie czyta listę. Po długim zastanowieniu odpowiada:
- Spożywczy na pewno,
ale musimy zahaczyć o drogerię, sklep z bielizną i księgarnię.
- Co! – Phillip nie ma
cierpliwości, dlatego zaczął krzyczeć, że do żadnego sklepu z bielizną nie
wejdzie.
- Od którego zaczynamy?
– zapytałem
- Najprościej będzie,
kiedy pojedziemy do galerii 4 w 1 co wy na to? – pyta Daniel
- Jestem za, chodźmy
już – rzuciłem kluczyki od Audi Phillipowi.
Na drodze nie ma
korków, więc dość szybko pokonamy drogę. Oczywiście muszę słuchać jęków Sjoena.
Jest największą kwoką jaką znam. Po 15 minutowej trasie zajechaliśmy na
parking.
- Pierwsza drogeria? –
pytam
- Tam jest! – wskazuje
palcem Phillip – a tak w ogóle co mamy w niej kupić.
- Drogeria, drogeria… -
Daniel odwraca kartkę – jest! – krzyczy – Musimy kupić: turkusowy lakier do
paznokci, krem nawilżający do rąk i eyeliner,
- Eye… co? – pyta
- A myślisz, że wiem. –
wzrusza ramionami Tande.
- Na pewno to eye..
jest w drogerii?
- Phillip, Emilie napisała,
że tu to tu!- wybucha Daniel
- A jak to jakiś napój,
albo kiełbasa? – tym razem ja wybucham, ale śmiechem po czym dodaję:
- Zacznijmy od kremu –
proponuję. Stajemy przy półce z różnymi mazidłami i szukamy tego jednego.
- Mam!!! – krzyczy Phi.
- Ciszej – mówię! –
krem mamy teraz lakier
- Stary jaki to kolor
turkusowy? – pyta blondyn
- Niebieski chyba –
odzywa się brunet
- A nie zielony? – wzruszam
ramionami. Phillip łapię się za głowę i mówi:
- Nie mogła
napisać: Daniel kup niebieski lakier. A
napisała T-U-R-K-U-S-O-W-Y! - ściągnąłem z półki pięć odcieniów niebieskiego i
cztery zielonego.
- Na pewno jeden z nich
to turkusowy. Tylko teraz który?
- Czy mogę w czymś
pomóc? – pyta urocza blondynka pracująca w drogerii
- Nie, nie
–protestujemy z Danielem
- Tak – odzywa się Phi
– niech pani nam powie, który z tych odcieni to turkusowy kolor! – dziewczyna
uśmiechnęła się i wyciągnęła z mojej prawej dłoni lakier.
- Dziękujemy –
odrzekliśmy
- Dzięki mnie mamy to z
głowy, wychodzimy? – niecierpliwi się Phi.
- Jeszcze eyeliner, ale
nawet nie wiem gdzie tego szukać.
- Poczekajcie na mnie.
– zostaliśmy z Danielem przy półce z lakierami czekając na przyjaciela. Po
niecałej minucie przychodzi z czymś wyglądającym jak flamaster.
- Skąd wiedziałeś? –
pytam
- Nie wiedziałem, ale
od czego są piękne panie – uśmiecha się – idziemy do kasy
- Tak tak idziemy! – rzuca
Daniel
Kolejnym sklepem
okazała się księgarnia, w której poszło szybko. Zapytaliśmy o książkę i gotowe.
Teraz stoimy przed sklepem z bielizną.
- Ja tam nie wejdę! –
bulwersuję się Phillip
- A jakby Rosanna
chciała wejść to byś wszedł? – szturcham go w ramię
- Nie chodzę z nią na
zakupy – rzuca
- Czemu? – dziwi się
blondyn
- No bo… a co was to
obchodzi! – agresja w jego głosie
- No bo… - ciągnę,
zmuszając go do dokończenia zdania.
- Raz z nią byłem i
powiedziała, że więcej ze mną nie pójdzie – spojrzałem na Daniela, on na mnie i
obaj zaczęliśmy się śmiać.
- Cioty! – zaczął nas
wyklinać. Poszedłem z Danielem do tego sklepu, bo Phi został na zewnątrz.
Okazało się, że mamy jej kupić beżowe rajstopy.
- Już? – dziwi się brunet
- Już! Zostały jeszcze
zakupy spożywcze, pójdzie szybko. – powiedziałem, ale mocno się myliłem.
Produkty zapisane na liście stanowiły masę problemów. Stoimy już przy kasie,
kiedy Phi podsuwa mi gazetę z ogłoszeniami. Dorzuciliśmy ją do zakupów, aby w
domu móc ponownie szukać mieszkania.
- Głodny jestem –
oznajmia Daniel, zbliżając się do Audi.
- Fakt, pizza? –
proponuję
- Z podwójnym serem Johann
– dodaje Phi. Wieczór spędziliśmy w pizzerii szukając ogłoszeń. Zakreśliłem 7
ofert, Jutro z rana będę dzwonił. Może w końcu znajdziemy lokum, bo przecież...
,,kto szuka, ten najczęściej coś znajduję"
__________________
Jest obiecany pierwszy rozdział. Kiedy drugi - nie wiem. Może dziś, może jutro, a może za tydzień. Muszę nad tym posiedzieć, bo chcę, żeby to opowiadanie było cool :D
Czytajcie i komentujcie
Pozdrawiam Marth_forf_heheszky
__________________
Jest obiecany pierwszy rozdział. Kiedy drugi - nie wiem. Może dziś, może jutro, a może za tydzień. Muszę nad tym posiedzieć, bo chcę, żeby to opowiadanie było cool :D
Czytajcie i komentujcie
Pozdrawiam Marth_forf_heheszky
Jestem!Haha zakupy w wykonaniu Johanna,Daniela i Philipa-bezcenne.Kazdy z tych panów jest inny i każdy śmieszny na swój sposób.Co dalej,co dalej,bo oprócz poznania bliżej trzech muszkieterow mam pustkę w głowie i chęć kliknięcia dwójki. Czekam na następny z wielką chęcią. Weny I buźki :****
OdpowiedzUsuńOjej!
OdpowiedzUsuńJedynka równie zachwycająca, co sam prolog! ♥
Tyle lekkości- tak, do zdecydowanie plus tego rozdziału!
Co najlepsze? Ech, no rozdział wygrały te zakupy chłopaków hahah :D
Bezcenne. Ich charaktery są odmienne, a to wiele wniesie do opowiadania. :D
Nie mogę się doczekać dwójeczki! ;D
Powodzenia i dużo czasu, Kochana! Początki zawsze są najtrudniejsze. ;***
Jest wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńProlog jest świetny, tak samo jak i rozdział :)
Aż brak mi słów... Zatkało mnie...
To wszystko jest takie lekkie, płynne... I super się czyta :)))
Już czekam na kolejny :)
Pozdrawiam i życzę duuużo weny :)))
Buziaki ;*
he he faceci w drogerii ;-) tak sie sklada, ze akurat pracuje w ross...yyy drogerii i takue zablakane owieczki widze na co dzien ;-) fajnie to oddalas lekko i z humorem. Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńnauczysz-sie-mnie.blogspot.com
Heh akcja w drogerii - bezbłędna :) Super rozdział, czekam na następne.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://nienawisc-a-milosc.blogspot.com/
Witam! ;D Zaprosiłaś więc jestem ;) Opowiadanie zaczyna się fajnie, więc zostaję ;p
OdpowiedzUsuńChłopaki na zakupach XD ja osobiście bym im nie zaufała w sprawie eyelinera i lakieru haha ;)
Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam! ;*
Zaprosiłaś, więc jestem :)
OdpowiedzUsuńFajny początek, przyjemnie się czyta.
Nie ma to jak wpuścić chłopaków do drogerii... zawsze źle się kończy :D
Dużo weny i buziaki :**
Komentarz będzie krótki,ponieważ nie mam czasu na rozpisywanie się, ale przy kolejnym rozdziale będzie dłuższy. Obiecuję.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny. Miło się czytało i na pewno zostanę na dłużej ponieważ są Norwegowie.
Czekam na kolejny i weny życzę.
Pozdrawiam. ;)
W sumie trafiłam tu przypadkiem, jednak wiedz że zostaję :)
OdpowiedzUsuńPiszesz w ciekawy sposób, na pewno nie da się nudzić czytając rozdział. Phillip nerwus i maruda? Z zdaję się taki.. wesoły :D
Czekam na następny rozdział ;*
Taaaa mieszkanie w tych czasach z miarę normalnymi właścicielami to jakieś cudo. Podoba mi się tu i chyba tu zostanę, Czekam na więcej i jakbyś mogła to informuj mnie u mnie na blogu i przy okazji Cię tam zapraszam! Do następnego!
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszałaś więc jestem!
OdpowiedzUsuńGenialnie to wszystko się zapowiada i jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.
Wyprawa chłopaków do sklepów była komiczna, szczególnie drogeria :)
Jestem przekonana, iż coś wynajdą i wkrótce się przeniosą ;)
Czekam na więcej!
Jakbyś mogła informować mnie na blogu o nowościach, będę wdzięczna.
Weny i buziaki ;**